Walka z wrogiem
Koronawirus oraz kleszcze to obecnie dwaj najwięksi wrogowie ludzkości. Trzebią oni naszą populację niczym w zamierzchłych czasach czyniły to kły i szpony tygrysa szablozębnego. Są zdecydowanie gorsi niż wielkie, owłosione stopy mamuta.
Posiadamy jednak jeszcze jednego, straszliwego przeciwnika, który uaktywnia się w okresie letnim, psując dobrą zabawę podczas ogniska, grilla czy posiedzenia z przyjaciółmi na werandzie.
Komary, bo o nich tu mowa, to bezwzględni psychopaci kryjący się w bukszpanie i leszczynie, tnący okrutnie w miejscach, po których nie możemy się potem podrapać. W sukurs przybywa nam jednak pewien uroczy, słodki przyjaciel.
Jeż. To małe, niepozorne, słodkie stworzonko potrafi zjeść nawet 20 000 komarów dziennie! To potężny sojusznik oraz jak się okazuje – najlepszy po psie przyjaciel człowieka. Jeśli pozwolimy mu mieszkać w naszym ogrodzie, odpędzi komary skuteczniej niż niejeden chemiczny preparat.
Komentarze