Ratownicy TOPR oskarżanani o nieudzielenie pomocy.
Prokuratura wszczyna śledztwo w sprawie nieudzielenia pomocy przez TOPR dwóm grotołazom, którzy utknęli w Jaskini Wielkiej Śnieżnej. Wpłynęło doniesienie w sprawie nieudzielenia profesjonalnej pomocy grotołazom i błędów popełnionych podczas akcji ratunkowej.
Śledztwo ma skupić się na sytuacji sprzed tygodnia, kiedy ratownicy odkryli ciało jednego z grotołazów w Jaskini Śnieżnej i zmienili charakter akcji z pilnej, bo założyli, że drugi z nich zapewne także nie żyje. Naczelnik TOPR Jan Krzysztof oświadczył, że drugi z uwięzionych grotołazów najpewniej nie żyje. W efekcie akcja zmieniła charakter i przestała być pilna. Z jaskini wycofano grupę TOPR. Sprzeciwili się temu koledzy zaginionych grotołazów i w końcu postawili na swoim – TOPR wznowił akcję.
Akcję ratunkową rozpoczęto 18 sierpnia. Skierowano do niej dziewięciu ratowników TOPR, którzy, metodą mikrowybuchów żmudnie torowali sobie drogę do odciętych grotołazów. Kolejnego dnia dołączyło do nich 11 następnych TOPR-owców. Początkowo ratownicy mieli kontakt z grotołazami, którzy wydawali się być w dobrej kondycji. Akcję ratunkową spowalniały problemy z wentylacją, które utrudniały przeprowadzanie mikrowybuchów – po każdym z nich trzeba było odczekać kilka godzin. Nie pomagała również pogoda – ciągle opady podnosiły poziom wody w jaskini. Dodatkowo opóźnił ją obryw skalny, który wstrzymał pracę ratowników. Ciało pierwszego grotołaza znaleziono 23 sierpnia. Dwa dni później na zdjęciach wykonanych sondą obok ciała w czerwonym kombinezonie dostrzeżono fragmenty niebieskiego materiału, który mógł być kombinezonem drugiego grotołaza.
Naczelnik TOPR Jan Krzysztof oświadczył wówczas, że drugi z mężczyzn najprawdopodobniej również nie żyje i wycofał ratowników z jaskini. Akcja zmieniła charakter i przestała być pilna. Naczelnik uznał, że ważniejsze jest bezpieczeństwo ratowników. Oburzenie tą decyzją wyraziło wielu speleologów, którzy zaoferowali swoją pomoc w kontynuowaniu akcji ratunkowej i nalegali, aby zatrudnić do niej jak największą liczbę międzynarodowych ekspertów. Naczelnik TOPR tłumaczył wówczas, że nie ma potrzeby pomocy, bo duża grupa ludzi w tak trudnych warunkach tylko by sobie przeszkadzała.
Do prokuratury trafiło doniesienie dotyczące nieudzielenia profesjonalnej pomocy grotołazom i błędów popełnionych podczas akcji ratunkowej.
TOPR wydał w tej sprawie komuniakt:
Informujemy, że na podstawie analizy dokumentacji fotograficznej sporządzonej podczas działań ratowniczych mamy pełne podstawy stwierdzić, że obok widocznego jednoznacznie ciała grotołaza w niebieskim kombinezonie zidentyfikowaliśmy fragment czerwonego materiału, który z dużą dozą prawdopodobieństwa może być częścią kombinezonu drugiego z poszukiwanych. Do tych informacji zostaną dostosowane nasze działania zmierzające do próby wydobycia ciał grotołazów.
W tej chwili najważniejsze jest bezpieczeństwo ratowników.
W kolejnych dniach będziemy informować o postępach w działaniach.
źródło: TOPR
Komentarze