Do lekarza przyszła kobieta. Na każdej ręce miała…
…50 dętek rowerowych. Na pytanie: ,,Co pani jest?” odpowiedziała: ,,Jestem stuDentka”.
Ekolodzy biją na alarm, temperatury rosną, rośnie też zanieczyszczenie smogiem w polskich miastach. Tymczasem EKO Rowerowa Familiada w Dolinie Bętkowskiej nie przestaje zaskakiwać. Jej uczestnicy już 12. raz pokonali 16 kilometrów, a wszystko to dla integracji i powietrza. Dla cyklistów mamy też złą informację – podaną dosłownie przed chwilą – w tym roku Półmaraton Jurajski się nie odbędzie ze względu na obostrzenia pandemiczne.
Familiada została zorganizowana przez nikogo innego, jak tylko KKS „Jura Moto Sport” z „Bramdysówką” i Stowarzyszenie Homini et Terrae z Zabierzowa. Z jednej strony mieliśmy więc: państwa Kucia z Woli Filipowskiej, państwa Jasińskich z Wielkiej Wsi i państwa Barnasiów z Jerzmanowic; z drugiej zaś: państwa Gaudynów z Brzezinki, rodzinę niezwykle liczną i o równie wielkim zacięciu sportowym.
Rowerzyści, piękni i muskularni jak w opisach polskiego noblisty, Władysława Reymonta, dali popis niesłychanej kondycji fizycznej. Wzięli w niej udział zarówno dwuletni uczestnicy, jak również ci, którzy dawno przeszli na emeryturę. Dla najliczniej reprezentowanych zespołów władze gmin przygotowały wytworne puchary.
Niedobory kalorii uzupełniono na mecie pysznymi przekąskami. A wszystko to dzięki sponsorom, za których hojność niezwykle wdzięczny jest pan Andrzej Bukowczan, prezes KKS „Jura Moto Sport”.
fot. „Dziennik Polski”
Komentarze