Czy piłka zapłonie? Wywiad z trenerem Płomienia Jerzmanowice
Wywiad z Grzegorzem Ziębą – trenerem Płomienia Jerzmanowice.
Witaj Grzegorz. Co możesz mi powiedzieć o obecnym funkcjonowaniu Płomienia Jerzmanowice?
Klub się stopniowo rozwija. Obecnie mamy pięciu trenerów. Od ponad dwóch lat działa akademia piłkarska. Mamy drużynę seniorów, która dość dobrze radzi sobie w A klasie i – co jest dla mnie bardzo ważne – dalej ma swoje aspiracje. Jednak największy nacisk kładziemy na rozwój akademii, która jest naszym oczkiem w głowie. W tym przypadku stawiamy na równi pracę związaną z umiejętnościami zawodników oraz pracę wychowawczą. Ten element jest dla nas nawet ważniejszy. Patrząc w przyszłość wychodzimy z założenia, że mocna akademia da nam większe możliwości działania. Na pewno skorzysta na tym również drużyna seniorów. Rozwijamy się medialnie. Posiadamy swój profil na Facebooku i tam staramy się przekazywać wszystkie informacje.
W niedzielę graliście sparing z Błyskiem Zederman. Masz już po nim jakieś wnioski?
Miałem obawy co do tego spotkania. Zespół jest na etapie dość ciężkich przygotowań do kolejnej rundy. Tymczasem przebieg spotkania i jego wynik dość pozytywnie mnie zaskoczył. Wygraliśmy dość wysoko, bo 10-2. Mecz pokazał, że praca, którą wykonujemy idzie w dobrym kierunku.
Rok temu graliście w klasie B, teraz jesteście beniaminkiem w klasie A. Po pierwszej części sezonu zajmujecie 5. miejsce? Jakie cele macie na ten rok?
Jak zespół wchodzi do klasy wyższej to jedną z pierwszych myśli, które chodzą po głowie jest to, że przede wszystkim trzeba się utrzymać. Ja miałem podobne podejście.
Trochę to przypomina zdanie trenera Unionu Berlin Ursa Fischera który cały czas powtarza, że aby się utrzymać w Bundeslidze, trzeba uzbierać 41 punktów. Union jest obecnie na trzecim miejscu.
Dokładnie tak. Pierwsze zadanie, które postawiłem przed zespołem to właśnie to, że musimy się utrzymać. Oczywiście gdzieś w głowie patrzyłem na tą ligę i wydawało mi się, że możemy zająć jakąś wyższą pozycję, ale tak jak mówię, to była kolejna myśl. Po pierwszej rundzie zajmujemy wysokie piąte miejsce, ale ja podchodzę do tego bardzo spokojnie. Nie deklarujemy walki o awans. Nie ma tu takiego ciśnienia. Ważniejsze jest to abyśmy się rozwijali jako klub i jako zespół. Ważniejszy jest dla mnie model oraz styl gry którego się cały czas uczymy. Do tego dochodzi jeszcze rozwój zawodników. Jeśli to wszystko utrzymamy, to uważam, że jako zespół pójdziemy w dobrym kierunku.
Miałem się ciebie zapytać, czy gdzieś w twojej głowie pojawiła się myśl o awansie do wyższej klasy…
Tak jak wcześniej powiedziałem, nie ma u nas takiego ciśnienia. Ale mogę zagwarantować, że będziemy walczyć i każdy grający z nami zespół musi się na to przygotować. Może nie awansujemy, ale na pewno nieco zamieszamy w tej lidze. Powtórzę to jeszcze raz. Dla mnie jako trenera ważniejsze jest na tym etapie utrzymanie świadomości i motywacji zawodników oraz stylu, w którym chcemy grać.
Czy Płomień jako klub ma jakieś długoterminowe plany. Jeśli tak to jakie?
Tak. Celem sportowym jest rozwój akademii i wprowadzanie w przyszłości naszych wychowanków do pierwszego zespołu. Akademia jest podstawą naszych działań i nad tym pracujemy najmocniej.
Pod względem organizacyjnym chcielibyśmy w przyszłości rozwinąć naszą bazę sportową, ale tu nie wszystko zależy od nas. W tym temacie liczymy na wsparcie gminy. Na dzień dzisiejszy mamy boisko w Łazach i problemy z licencją. Boisko nie spełnia wszystkich wymagań związanych z organizacją meczów piłkarskich. W tym sezonie otrzymaliśmy na pół roku warunkową licencję. Obecnie toczymy rozmowy na temat wynajmu boiska w Rudawie i mamy nadzieję, że tam dogramy resztę sezonu. Chcielibyśmy jednak w przyszłości wrócić do siebie. Tu mamy kibiców i ty chcielibyśmy grać.
Co twoim zdaniem jest waszym największym sukcesem i co chętnie byś poprawił?
Dużym sukcesem jest to, że w ogóle przy tych warunkach, o których mówiłem funkcjonujemy, mamy zawodników którzy chcą u nas grać, rozwijającą się akademię która powoli wyrabia sobie całkiem dobrą markę. Obecnie w jej zajęciach uczestniczy około stu młodych zawodników. To nas bardzo cieszy, bo czujemy, że nasza praca idzie tu w dobrym kierunku. Nasi zawodnicy w różnych grupach wiekowych rywalizują na dobrym poziomie z innymi podobnymi akademiami. Do poprawy jest na pewno baza treningowa. Tu jest sporo do zrobienia.
Czy udało się już wprowadzić młodych zawodników do zespołu seniorów?
Na dzień dzisiejszy udało się wprowadzić jednego zawodnika, który nie przeszedł pełnego cyklu treningowego w akademii. Akademia działa dwa lata i na tym etapie jest to bardziej sprawa przyszłości.
Ile razy w tygodniu Płomień ma treningi i czy macie pełny skład? Jak dajecie sobie radę pod względem organizacyjnym. Wielu zawodników łączy pracę, obowiązki domowe i grę. Czy jest to dużym problemem?
Jest to trudne, ale nie niemożliwe. Mamy zawodników, którzy chcą grać, bo piłka to nie tylko mecze, ale też ogromna pasja. W okresie przygotowawczym zajęcia odbywają się trzy razy w tygodniu, do tego dochodzą mecze sparingowe. Co do składu to mamy kilka problemów. Obecnie kilku zawodników z przyczyn osobistych i rodzinnych zadeklarowało chęć odejścia z zespołu. Mamy też zawodników, którzy mają propozycję z wyższych lig. Jako trener nie mogę nikomu zamykać drogi. Jeśli ktoś chce się rozwijać i ma szansę grać w wyższej lidze to nie możemy mu tego utrudniać. Rozwój piłkarza jest najważniejszy. Obecnie np. Jeden z naszych zawodników dostał propozycję gry w Garbarni. Mogę go tylko wspierać i mam nadzieję, że sobie poradzi. Z takimi sytuacjami musimy się jednak liczyć i sobie z tym radzić.
Pamiętam, że kiedyś byłeś grającym trenerem…
Tak, ale moim zdaniem nie jest to najlepsze rozwiązanie. Wolę obserwować zespół z boku, bo wtedy mam lepszy obraz gry i mogę mieć na to większy wpływ. Ale z przyczyn o których wcześniej wspomniałem może być tak, że w tym sezonie będę musiał grając pomóc swojej drużynie.
Prowadzisz zespół Promienia, pracujesz zawodowo i jednocześnie cały czas się rozwijasz. Jak ty to łączysz? Możesz mi coś o tym powiedzieć?
Mam bardzo wyrozumiałą rodzinę. Moja żona wie, że piłka to moja pasja i bez tego nie umiem funkcjonować. Jeśli coś jest twoją pasją to zrobisz wszystko, aby to pogodzić z życiem prywatnym i zawodowym. Cały czas się rozwijam. Jako trener muszę być dobrym przykładem dla innych zawodników. Oni też godzą życie prywatne, pracę z tym co tu robimy. W wyższych ligach piłkarze grają za odpowiednie pieniądze. W naszym przypadku wynika to głównie z pasji i dlatego jeszcze bardziej prawdziwe jest stwierdzenie, że jeśli wymagasz od innych, wymagaj też od siebie.
Wiele się mówi (głownie negatywnie) o warsztacie trenerów w Polsce? Co ty na ten temat sądzisz? Jakie masz do tego podejście?
Jak zaczynałem myśleć, że zostanę trenerem to miałem dużo obaw o to. Po kursie w Śląskim Związku Piłki Nożnej zrozumiałem, że to jest to i chcę to robić. Zajęcia prowadził tam Paweł Grycman. Osobiście uważam, że jest to niesamowity człowiek i ma ogromną wiedzę w tym temacie. Mam takie podejście, że jeśli chcesz się rozwijać, to dzisiejszy świat daje ogromne możliwości. Wydaje mi się, że obecnie szkolenie trenerów stoi na zdecydowanie wyższym poziomie. Nic nie dzieje się od razu. Obecnie faktycznie nasi trenerzy nie odnoszą sukcesów międzynarodowych i może to wynikach z tego jak takie szkolenia wyglądały kiedyś. Moim zdaniem wszystko zmierza ku temu, że za kilka lat nasi trenerzy będą mogli konkurować z trenerami z lig zachodnich. Ja sam byłem na stażu np. W Slavii Praga oraz u kilku naszych trenerów i mam wrażenie, że wszystko idzie w dobrym kierunku.
Gdybyś miał wskazać jakiś twój wzorzec trenerski, to kogo byś wymienił? Powiedzmy dwóch trenerów z Polski i zagranicy.
Dla mnie takim wzorcem numer jeden jest Jürgen Klopp. Podoba mi się jego podejście do zawodników i zespołu. W moim przekonaniu nie liczy się tylko samo szkolenie i wiedza na ten temat. Jednym z ważniejszych elementów jest podejście do zawodników i taka umiejętność wyciągnięcia z nich wszystkiego co najlepsze. W zespołach prowadzonych przez Kloppa widać taki tim spirit. Nawet gdy im nie idzie to tam zawodnicy są za trenerem a trener za zawodnikami. Taka jedność- to jest bardzo ważne i mnie się to bardzo podoba. Patrząc na grę The Reds ma się wrażenie, że tam wszyscy pójdą za wszystkimi w ogień.
Z polskich trenerów wymieniłbym Adama Nawałkę i Kazimierza Moskala. U Nawałki podoba mi się za organizacja gry, przygotowanie do treningu i dyscyplina. Jeśli chodzi o Kazimierza Moskala to widziałem, jak prowadzi zajęcia w ŁKS-sie. Podoba mi się jego skromność i kompetencje. Wydaje mi się, że jest to jeden z bardziej niedocenianych trenerów w Polsce.
Jesteś trochę takim trenerem na dorobku. Jak uważasz, co możesz osiągnąć z Płomieniem?
Chciałbym z Płomieniem awansować do klasy okręgowej. Dla mnie ważne jest to, aby każdy piłkarz chciał podnosić swoje umiejętności, aby każdy z piłkarzy podnosił poziom. Wiem, że kiedyś z stąd odejdę i chciałbym, aby wszyscy pamiętali mnie jako trenera, który wykonał tu dobrą pracę. Jeśli masz zespół i możesz mieć na tych zawodników pozytywny wpływ to przynosi to dużo satysfakcji. To jest bardzo ważne.
Czy sądzisz, że Płomień ma szansę kiedyś posiadać jakieś boiska treningowe z prawdziwego zdarzenia?
Zapewniani jesteśmy, że szansę są. Jesteśmy świadomi, że gmina ma wiele potrzeb i sport nie jest najważniejszy. Natomiast ja wierzę, że kiedyś tak będzie.
Czy Płomień ma wsparcie lokalnych firm i instytucji?
Mamy wsparcie gminy i kilku lokalnych przedsiębiorców. Nie są to jakieś wielkie środki, ale i tak jesteśmy za to wdzięczni. Cały czas pracujemy nad tym tematem.
Czy w związku z grą w klasie A i swoją pracą w Płomieniu widzisz jakieś większe zainteresowanie klubem? Kibice, sponsorzy, władze gminy?
Widać zainteresowanie klubem. Duży wpływ na to ma działalność samej akademii. Uważam, że gdybyśmy grali w Jerzmanowicach to to zainteresowanie byłoby jeszcze większe. Teraz graliśmy w Łazach a kolejną część sezony zagramy prawdopodobnie w Rudawie. To niestety może być problemem, bo kibice raczej tam jeździć nie będą. Ale musimy sobie jakoś z tym poradzić.
Użyjmy trochę wyobraźni. Mija dziesięć lat. Płomień jako odpowiednik klubu z Niecieczy? Jak ty to widzisz?
Gmina ma ogromny potencjał związany z obszarami, na których się znajduje. Moim zdaniem nie chodzi tu tylko o piłkę nożną. Tu jest fajne środowisko, aby zrobić mocny sport. Fajny krajobraz, fajne okolice dają ogromne możliwości dotyczące rozwoju wielu dyscyplin. Gdyby to udał się wykorzystać, to wszystko jest możliwe. Płomień jako odpowiednik klubu z Niecieczy? Czemy nie?
Mija dziesięć lat i twoje miejsce. Jakie marzenia ma obecny trener Płomienia?
Wiem, że czeka mnie sporo pracy i sporo inwestycji w siebie. Nie dlatego, że muszę tylko dlatego, że chcę. Na tym etapie podchodzę do tego spokojnie. Mam swoje ambicje i wiem, że za kilka lat chciałbym prowadzić zespół na poziomie centralnym. Myślę tu o klubach od naszej II ligi. Uważam, że jest to coś co mogę osiągnąć i ja w to wierzę. Lubię coś tworzyć. Zawsze będę podchodził do tego tak, że najważniejsze będzie dla mnie dotarcie do zawodników, mobilizacja i odpowiednia ich motywacja. Bardzo w to wierzę.
Futbol i Małopolska. Z jakim problemami najczęściej musi zmierzyć się trener klubu o podobnej randze jak Płomień?
Licencja, organizacja, problem z profesjonalnym podejściem do wykonywania swoich obowiązków. To chyba największe problemy na tym poziomie. Zawodnicy muszą pracować a ty jako trener musisz od nich wymagać. Jednocześnie musisz zrozumieć ich sytuację. To ważne, ale jednocześnie bardzo trudne. Trener może i powinien wymagać od zespoły, ale też musi zrozumieć zawodników. Ja muszę prowadzić trening sam a w wyższych ligach są większe pieniądze, większe wsparcie. Ja jestem trenerem, asystentem, psychologiem… praktycznie wszystkim. Może to dobre, bo w ten sposób nabywam wiedzę i doświadczenie, które zaprocentuje w przyszłości.
Grzegorz. Dziękuję Ci za świetnie spędzony czas. Życzę Ci tego abyś doprowadził Płomień do różnych sukcesów sportowych a ponadto tego, abyś ty kiedyś był tym naszym polskim Kloppem. Dziękuję Ci za rozmowę i życzę samych sukcesów.
Dziękuję i wzajemnie. Do zobaczenia na sportowej drodze.
Komentarze