Dzieci będą mogły uczestniczyć w polowaniach. Zaczyna się sezon polowań.

Dzieci będą mogły uczestniczyć w polowaniach, mimo że ustawa prawo łowieckie tego zakazuje. Jak to możliwe? Minister środowiska zmienił regulamin polowań w taki sposób, że większość czynności wchodzących dotychczas w zakres polowania, teraz do niego się nie zalicza. Zbiórka myśliwych, przerwy między strzelaniem, ściganie i dobijanie zwierząt, patroszenie i pakowanie zabitych saren i jeleni – w tym mogą uczestniczyć dzieci.

W myśl nowego regulaminu polowań polowanie formalnie zaczyna się dopiero od chwili rozstawienia się myśliwych na linii strzału i nie obejmuje przerw pomiędzy poszczególnymi seriami strzałów oddawanych do płoszonych, naganianych pod lufy zwierząt. Dotychczas polowanie zaczynało się od zbiórki myśliwych i trwało nieprzerwanie aż do ostatniego sygnału trąbki odgrywanego nad ciałami zabitych zwierząt wyłożonych „na pokocie”.

Fragmenty polowania, które od tej chwili nie są formalnym polowaniem to właśnie ta furtka, która dopuszcza udział dzieci w krwawym rytuale. Teraz nawet kilkulatki będą mogły być obecne przy odprawie, na której podawane są gatunki i liczba zwierząt do odstrzału, w przygotowaniach naganiaczy do obławy. Można je będzie zabrać w las na ostatnie chwile przed strzałem i wrócić tam z nimi na czas przerwy, kiedy często zachodzi konieczność ścigania i dobijania zranionych zwierząt, a zabite sarny, zające, ptaki czy jelenie są wówczas zwożone, rozcinane, patroszone, pakowane na samochody i wywożone na myśliwski „pokot”.

Minister w służbie myśliwych

Dopuszczeniu dzieci do polowań – wbrew faktom – zaprzeczyła wiceminister środowiska Małgorzata Golińska , choć sami myśliwi ani prze chwilę nie kryli tego celu przy wprowadzanych przez ministerstwo zmianach . Skąd wiadomo, że stoją za nimi myśliwi? W ostatnich miesiącach nie ustawali w próbach przywrócenia możliwości zabierania dzieci na polowania, którego zabroniła nowelizacja prawa łowieckiego z marca 2018 r.. Dziwnym trafem, zanim pod koniec czerwca Ministerstwo Środowiska skierowało projekt nowej wersji regulaminu polowań do konsultacji publicznych , Naczelna Rada Łowiecka opublikowała specjalny apel wysłany do przedstawicieli rządu, nie wymienionych w oficjalnym komunikacie z nazwiska .

Myśliwi domagali się wycofania zakazu. Twierdzili, że zostali pozbawieni „prawa do wychowania dzieci w umiłowaniu natury”, a nowe zapisy spowodowały, że „dzieci nie mogą poznawać otaczającej nas przyrody.” Czy da się kogokolwiek rozmiłować w naturze, zabijając czujące i bezbronne zwierzęta?

W stanowisku prezes NRŁ, Rafał Malec, pisał m.in.: „Nie uczymy dzieci zabijania dla przyjemności. (…) Jesteśmy grupą społeczną, która poświęca swój czas i pieniądze, aby zachować poszczególne gatunki dla przyszłych pokoleń. (…) Nie zgadzamy się z argumentacją, że zakaz udziału dzieci w polowaniach służy ich dobru psychicznemu”.

Jak wprowadzenie zakazu uzasadniali psycholodzy, pedagodzy i prawnicy?

Jego uchwalenie poparły najważniejsze rządowe i naukowe instytucje: Rzecznika Praw Dziecka, Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz Komitet Psychologii i Komitet Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauki, zgodnie z art. 72 ust. 1 Konstytucji RP: „Rzeczpospolita Polska zapewnia ochronę praw dziecka. Każdy ma prawo żądać od organów władzy publicznej ochrony dziecka przed przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem i demoralizacją.”

Nie ulega wątpliwości, że tego rodzaju wpływ może mieć obecność dzieci przy aktach zabijania zwierząt. (…) Tym bardziej uzasadniony jest zatem zakaz udziału dzieci w przedsięwzięciu służącym zabiciu zwierząt dla rozrywki czy specyficznie pojmowanej przyjemności, które niejednokrotnie – zwłaszcza w przypadku dochodzenia i dobijania zwierząt uprzednio zranionych (tzw. postrzałków), które odbywa się w sposób powodujący u zwierzęcia długotrwałe, intensywne cierpienia. (…) Należy przyjąć, że obowiązek ten – mający rangę konstytucyjną oraz realizowany przez wiele przepisów rangi ustawowej – wyznacza granicę prawa rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własną wolą i przekonaniami – argumentował przy nowelizacji prawa łowieckiego prof. Tomasz Pietrzykowski, z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego.

 

W świetle ugruntowanej wiedzy doświadczanie przez dziecko śmierci zwierzęcia i jej bezpośrednich skutków, niesie za sobą poważne konsekwencje dla jego psychiki. Modelowanie u dzieci postaw związanych z satysfakcją i dumą z zabicia zwierzęcia szkodzi psychologicznej kondycji dziecka i może- wywrzeć trwałe skutki dla jego dalszego rozwoju. Jak wskazują badania, dzieci które doświadczały przemocy i okrucieństwa wobec zwierząt trzykrotnie częściej były skłonne do zadawania jej w przyszłości – zarówno zwierzętom, jak i ludziom – opiniowała wówczas dr Barbara Błońska, kryminolożka w Katedrze Kryminologii i Polityki Karnej Instytutu Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego.

Ważnym argumentem uzasadniającym zakaz udziału dzieci w polowaniach jest też ich bezpieczeństwo. Znanych jest kilkanaście przypadków kiedy od myśliwskich kul ginęły lub ranione były dzieci.

 

 

 

źródło: pracownia.org.pl

Radosław Ślusarczyk, Pracownia na rzecz Wszystkich Istot

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.